Twoje dziecko łatwo się poddaje, albo złości kiedy coś mu nie wychodzi? A może i jedno i drugie? Spokojnie! Mam nadzieję, pomogę Wam w tym problemie!
Często dzieci bardzo złoszczą się, kiedy coś im nie idzie, ale próbują dalej, do skutku. Wtedy mama zazwyczaj chce pomóc… Nie rozumie, dlaczego dziecko nie chce dać sobie np. zawiązać butów. Jedno to umiejętności – nasze dziecko często widzi, że nie ma wystarczających umiejętności do zrobienia czegoś i właśnie to go złości (to jest naturalna chęć do bycia samodzielnym). Druga kwestia (związana z resztą z pierwszą) – naszemu dziecku zazwyczaj w takich sytuacjach chodzi o to, żeby właśnie mama nie pomagała… Dziecko w wieku ok 2-3 lat chce robić wszystko SAMO i to jest naturalne i bardzo rozwojowe. My jako matki musimy też zastanowić się, czy za bardzo nie ingerujemy w sprawy naszych dzieci. Często wydaje nam się, że nasze dziecko czegoś nie zrobi, a okazuje się, że świetnie daje sobie z tym radę. Nie zakładaj z góry, że dziecko czegoś nie zrobi, nie wejdzie, nie ubierze się itd. Daj mu przynajmniej spróbować. Możesz też powiedzieć ‘Pomogę Ci, jeśli będziesz tego chciał’.
Trochę inna sytuacja jest wtedy, kiedy dziecko nie tylko złości się, kiedy mu coś nie wychodzi, ale też bardzo szybko się zniechęca i nie próbuje dalej. Trzeba się wtedy przyjrzeć wszystkim sytuacjom w jakich się to zdarza. Np. czasami jest tak, że dzieci zniechęcają się do aktywności inicjowanych przez rodziców, albo właśnie złoszczą się, kiedy rodzic chce im pomóc lub za wszelką cenę rodzic naciska na dziecko, żeby coś zrobiło (uważając np. że je motywuje, w rzeczywistości jednak – zniechęca). Poza tym trzeba się przyjrzeć naszym reakcjom? Co wtedy robimy i mówimy? Czy reagujemy nerwowo lub nawet złością?

Jak możemy pomóc takim dzieciom?

Po pierwsze kwestia chwalenia. Psychologowie często odradzają chwalenie, żeby dziecko nie miało poczucia, że jest oceniane, a jeśli mu się nie powiedzie, to wszyscy są rozczarowani. Jeśli widzisz, że chwalenie dziecka np. ‘super, ale dobrze Ci idzie’, daje odwrotny efekt – tzn. widzisz, że dziecko zaczyna się właśnie denerwować – nie rób tego. Ja sama, nie jestem jednak przeciwnikiem chwalenia dziecka, a sama psychoanaliza nie zakłada że jest to coś złego czy niewskazanego w wychowaniu. Wręcz odwrotnie. Często widzę, że dzieci właśnie potrzebują takiego wsparcia w formie ‘jak Ty pięknie potrafisz budować wieżę z klocków’. I kiedy ta wieża np. runie, wtedy dobrze powiedzieć np. ‘ooo wieża była już za wysoka, budujemy jeszcze raz, ale fajna zabawa’. Jeśli tak powiesz po pierwsze podkreślasz to, co było dobre (i nie skupiasz się na tym, że coś się nie udało), a po drugie podkreślasz, że w całej zabawie ważny jest przede wszystkim proces (to bawienie się) i jest bardzo ważne, żeby pokazać to dziecku. Jako rodzic nie skupiaj się na efekcie – coś wyjdzie, nie wyjdzie, uda się czy nie. Bardziej podkreślaj, że fajnie jest się bawić, być razem z dzieckiem, w relacji. Jeśli coś nie wyjdzie – można to naprawić przez kolejną wspólną zabawę.
Będę się trzymała przykładu wieży – jeśli coś się psuje możesz mówić o tym w zabawny sposób np. ‘ooo, ale wypadek, może przyjedzie Strażak Sam i pomoże nam zbudować wieżę jeszcze raz?’ Pamiętaj, że jeśli dziecko zdecydowanie odmówi, NIE namawiaj go do dalszych prób, bo to zazwyczaj przynosi tylko odwrotny efekt.
Zachowuj spokój i nie denerwuj się, kiedy dziecko bardzo się złości. Spróbuj nazwać emocje dziecka i opisać mu po prostu co czuje, np. ‘widzę że bardzo się denerwujesz, kiedy coś nie wychodzi, tak jak chciałeś’. Czasami jest też tak, że dziecko potrzebuje tylko towarzyszenia mu w trudnych emocjach. Pisze tylko, ale to często jest AŻ, ponieważ większość z nas ma problem w przeżywaniu razem z dzieckiem trudnych emocji. Wynika to m.in. z tego, że w czasach naszego dzieciństwa, przeżywanie właśnie np. złości, było surowo zabronione, wiązało się też często z karą. Rodzice, którzy byli tak wychowywani, sami mają problem w akceptacji tego uczucia u swoich dzieci.