Cechą wspólną pacjentów z zaburzeniami odżywania jest to, że mają oni trudność w myśleniu o swoich problemach psychicznych. Cała uwaga skupiona jest na wadze i liczeniu kilogramów. Niestety w tę pułapkę często wpada także personel medyczny, który wraz z pacjentką/pacjentem zaczyna liczyć kilogramy – czyli to ile osoba chora zjadła i ile przybrała na wadze, od czego uzależniony jest także wypis ze szpitala. Personel medyczny (trochę jak pacjentka/pacjent) ciągle kontroluje wagę. W takiej sytuacji łatwo, żeby prawdziwy problem zniknął z pola widzenia. Dlatego personel medyczny powinien być na to uważny.
Osoby z zaburzeniami odżywania często nie uważają, że są chore i potrzebują pomocy. Jeśli chodzi o anoreksję niektórzy uważają, że jest to po prostu styl życia. Mimo rosnącej świadomości, wielu kampanii społecznych, w internecie w dalszym ciągu z łatwością znajdziemy strony propagujące np. głodzenie się. Na pokazach mody wszyscy podziwiają bardzo szczupłe modelki, które z podniesioną głową prezentują modę. Są dumne, niedostępne.
Najczęściej zaburzenia odżywiania pojawiają się ok 12-20 roku życia. Ale mogą rozwinąć się zarówno wcześniej jak i później. To nie jest też tak, że choroba pojawia się nagle, a takie zdanie często słyszy się od rodziny chorego: ‘zaburzenia odżywania wystąpiły nagle’. To jest cały proces i najczęściej rodzina po prostu nie widzi tych wcześniejszych sygnałów, że coś złego się dzieje.
Nasza historia, kultura, także religia przez wieki postrzegała ciało jako grzeszne. Dusza natomiast miała być czysta, albo osiągnąć doskonałość tylko wtedy, kiedy powstrzyma dążenia ciała, ujarzmi je… Pacjenci z zaburzeniami odżywania także kontrolują swoje ciało i bardzo trudno znoszą to, że ciało wymyka się spod ich kontroli. Nie mogą tego zaakceptować. Kiedy kobieta, która waży 30 lub 40 kg mówi, że jest za gruba, wtedy wydaje nam się to bezsensowne, myślimy „czy ona nie ma lustra?”. Zastanawiamy się czy taka kobieta naprawdę nie widzi tego, że jest tak chuda, że zaraz może umrzeć. Kiedy taka osoba mówi, że jest ‘za gruba’ to twierdzenie tak naprawdę odnosi się do jej stanu wewnętrznego, a nie wyglądu zewnętrznego. Motyw dla którego taka kobieta chce schudnąć pozostaje nieświadomy.
Żebyśmy w ogóle mogli zacząć się zastanawiać nad zaburzeniami odżywania, musimy zrozumieć to co dzieje się na samym początku między matką a niemowlęciem.
Najwcześniejsza relacja między matką a dzieckiem nawiązuje się przy piersi (albo przy karmieniu butelką). Tak czy inaczej jest to sytuacja karmienia. Można się więc spodziewać, że postawy wobec jedzenia i wszystkie problemy z tym związane są głęboko zakorzenione w tej najwcześniejszej sytuacji relacyjnej. Melania Klein opisała proces projekcji i introjekcji, czyli to jak niemowlę bierze coś do swojego wnętrza, albo wyrzuca coś na zewnątrz. W dużym skrócie – niemowlę przyjmuje pokarm, miłość, czułość, troskę. To wszystko jest bardzo związane z karmieniem. I to wszystko co dobre pomaga niemowlęciu przetrwać to co jest dla niego bardzo frustrujące, bolesne. U niemowląt odczucia płynące z ciała i procesy psychiczne są nierozłączne. Niemowlę nie jest w stanie jeszcze opracować swoich myśli czy emocji. Kiedy się czegoś boi, albo kiedy odczuwa jakąś frustrację, nie może jeszcze opowiedzieć o tym jak dorosły (albo chociażby starsze dziecko). Niemowlę będzie reagowało poprzez ciało, czyli np. może zacząć wymiotować, albo odrzucać pierś.
Problemy we wczesnej relacji matka-niemowlę mogą prowadzić do trudności w karmieniu. ALE – należy też wiedzieć, że tak naprawdę wszystkie niemowlęta okresowo mają jakieś problemy w jedzeniu.
Istotna jest też interpretacja matki. Dlaczego? Spróbuje wytłumaczyć to na przykładach.
Np. niektóre niemowlęta mogą zdawać się w ogóle niezainteresowane jedzeniem przez co matka może poczuć się odrzucona. Może także zacząć obwiniać się, że jej mleko jest nie w pełni wartościowe (smaczne/dobre itd.) dla dziecka. Inne niemowlęta sprawiają wrażenie bardzo ’zachłannych’ przy jedzeniu. Niektóre mamy interpretują to jako agresję ze strony dziecka, które łapczywie rzuca się na pierś i np. gryzie. Różne problemy pojawiają się także przy wprowadzaniu nowych pokarmów, albo kiedy mama np. musi wyjść lub wyjechać na parę dni, albo przy odstawieniu od piersi. Wszystko to bardzo łatwo może zachwiać równowagę lub spokój w relacji. I tak jak pisałam – matka może łatwo zacząć się obwiniać, poczuć się urażona lub odrzucona. Wszystko to niestety zwykle tylko pogłębia problem i zamiast myślenia ’to jest chwilowe, zaraz sobie z tym poradzimy’, mama może myśleć: ’jestem najgorszą matką na świecie’. Wszystko to powoduje zakłócenia w relacji między matką i dzieckiem co odbija się na przebiegu karmienia. Bardzo często właśnie wtedy, kiedy udaje się przepracować kłopoty w relacji, ustają też problemy w karmieniu. I rzeczywiście jest tak, że bardzo dużo osób cierpiących na zaburzenia odżywania już w niemowlęctwie doświadczało poważnych trudności w karmieniu.
Dzisiaj już mamy świadomość tego, że lansowanie zbyt szczupłych modelek może przyczyniać się do występowania zaburzeń odżywania wśród młodych osób. Kiedy młoda dziewczyna ogląda reklamę, albo pokaz na którym są bardzo szczupłe modelki, ona też chce tak wyglądać. Prawda jest również taka, że rzeczywiście – wiele młodych osób u których rozwijają się zaburzenia odżywania zaczyna od odchudzania się. Jednak fakt jest też taki, że u nas i ogólnie w kulturach zachodu lansuje się szczupłą sylwetkę jako kanon piękna, ale jednak przeważa u nas problem odwrotny, czyli problem z otyłością, której występowanie stale wzrasta (także u dzieci).
Wielu specjalistów podkreśla, że tak naprawdę u podłoża wszystkich zaburzeń odżywania leżą zaburzenia relacyjne. Trochę już o tym powiedziałam, kiedy pisałam o relacji matka-niemowlę, ale przyjrzyjmy się temu bliżej.
Osoby, które właśnie np. stale się przejadają również cierpią na zaburzenia odżywania. Dużo osób zastanawia się ‘dlaczego ciągle się objadam?’. Możemy analizować wiele nieświadomych motywów, które właśnie powodują to, że niektórzy jedzą za dużo. Niektórzy ludzie w ten sposób radzą sobie z poczuciem pustki – właśnie wypełniając swoje wnętrze jedzeniem. I to może być zupełnie nieświadome. Podobnie robią osoby, które chorują na bulimię (tylko, że one potem wymiotują), albo nawet osoby chore na anoreksję (tylko, że te osoby bardzo by chciały to robić, ale też bardzo się przed tym bronią). Zastanówmy się tutaj nad jedną rzeczą. Bycie osobą otyłą większości ludziom kojarzy się z zachłannością, lenistwem, a nawet z brzydotą. Jest wiele opracowań na ten temat i rzeczywiście – ludzie tak odbierają osoby otyłe i to z wielu powodów. Ostatnio byłam czymś zajęta i w pewnym momencie zwróciłam uwagę na dialog z bajki, którą oglądał mój syn. W jednym zdaniu można było usłyszeć zestawienie słów: gruba i leniwa. Wszystkie skojarzenia z kimś ‘grubym’ były nacechowane negatywnie, czyli gruby i leniwy, albo ktoś gruby, który zrobił coś źle itd. Jeśli dzieci są bombardowane takimi skojarzeniami w bajkach już od najmłodszych lat, nie dziwne, że w życiu dorosłym mają takie skojarzenia. Skoro jednak wiemy, że tak jest, skoro wiemy, że ogólnie społeczeństwo ma takie skojarzenia z osobami otyłymi, to dlaczego osoba otyła ma bardzo często ogromne trudności ze schudnięciem? Wydawać by się mogło, że nic prostszego – przecież najczęściej mamy wpływ na naszą wagę. A tu się okazuje, że często bardzo trudno jest osobom otyłym schudnąć, nawet dla własnego zdrowia. Dlaczego? Ponieważ wstyd i upokorzenie to ich obraz siebie. Osoby otyłe już w dzieciństwie często mają nadwagę. Dojrzewają słuchając docinków ze strony kolegów. Dojrzewające dziewczynki, które zmagają się z nadwagą nie widzą podziwu ze strony otoczenia. Dla nich okres dojrzewania jest bardzo przykrym czasem. W takiej sytuacji tworzą się obrony, gdzie pozornie osoba nie przejmuje się docinkami, ale pod spodem jest głęboko zawstydzona. Paradoksalnie w życiu dorosłym takie osoby mogą tak naprawdę nie chcieć schudnąć, ponieważ te komentarze, spojrzenia innych ludzi traktują jako coś bliskiego i znajomego (bo tak przecież było zawsze).
Chciałabym, żeby ten artykuł przeczytało jak najwięcej młodych mam, rodziców, którzy spotkali się z tym terminem i być może pomyśleli o swoim dziecku w kategoriach „high need baby”. Na pewno może być Wam trudniej przeczytać to, co teraz napiszę, niż zapewne powiedzenie o dziecku „high need baby”, ale myślę, że w dalszej perspektywie ta wiedza […]
Od wczoraj zaraz po pytaniu: 'Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie’, słyszę takie pytania: 'Czy w ogóle dobrze jest rozmawiać z dziećmi o wojnie?’ 'Od jakiego wieku należy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?’, 'Zastanawiam się, czy moje dziecko w ogóle wie co się wydarzyło’ itd.
W przeciwieństwie do kobiety, która doświadcza obecności dziecka bezpośrednio w swoim ciele, mężczyzna nie czuje fizycznego przymusu, by wykonywać psychiczną pracę związaną ze stawaniem się rodzicem. Co więcej, w naszej kulturze dostępne są dla niego różne wymówki, by tej pracy nie podejmować; różne wersje twierdzenia, że relacja z niemowlęciem ma być „domeną kobiety”. Taka postawa […]