Chyba wszyscy wielokrotnie słyszeliśmy, że komunikacja jest podstawą udanego związku. Problem w tym, że niekoniecznie wiemy, na czym polega dobra komunikacja ani jak ją osiągnąć. Samo mówienie do siebie nie oznacza jeszcze, że druga osoba poczuje się usłyszana, nie mówiąc już o byciu zrozumianą – stąd są pary, które latami kłócą się o to samo. Od czego powinniśmy zacząć? Po pierwsze, jeśli mamy coś do przekazania, wybierzmy moment, w którym oboje partnerzy mogą skupić się na rozmowie. Po drugie – zanim zaczniemy rozmawiać, przyjrzyjmy się swoim emocjom: czy czujemy, że chcemy partnerowi powiedzieć coś o sobie, czy tak naprawdę pragniemy zranić go swoimi słowami? Oczywiści możemy powiedzieć partnerowi, że się na niego złościmy, ale by rozmowa mogła być konstruktywna, nasz przekaz musi być dokładnie taki: „Złości mnie, gdy ty…” zamiast wyrażania złości poprzez oskarżenia czy inwektywy. W przeciwieństwie do mówienia o partnerze czy o świecie zewnętrznym, takie nazywanie własnych uczuć wymaga dużej odwagi, gdyż odkrywa naszą wrażliwość. Niemniej, aby nasz związek się rozwijał, musimy być wobec siebie szczerzy i omawiać nie tylko nasze plany i marzenia, ale też nasze lęki, słabości i porażki. Jeśli coś ukrywasz, bo boisz się, że partner cię odrzuci lub wyśmieje, to nie tylko odwlekasz w czasie moment kryzysu związany z tym, co ukrywasz. Dodatkowo unikasz pracy nad problemem samego tego strachu, który jest przejawem poważnego problemu w samym związku lub w twoim podejściu do związku.
To, jak przyjmujemy słowa partnera, jest równie ważne jak to, co mówimy. Jeśli ktoś dopuszcza drugą osobę do swoich najintymniejszych przeżyć, sekretów czy bolesnych doświadczeń, to oczekują, że przynajmniej zostanie wysłuchany. To nie znaczy jeszcze, że musimy się z czymkolwiek zgadzać: po pierwsze, oznacza to, że będziemy słuchać uważnie i do samego końca. Nawet jeśli coś nam się nie podoba, obie strony muszą mieć przestrzeń na powiedzenie co myślą i jak się czują. Po drugie, chociaż możemy się nie zgadzać z partnerem odnośnie jego opisu faktów czy jego rozumowania, to musimy zaakceptować, że on lub ona jest ekspertem w zakresie własnych uczuć, oraz że za jego lub jej odmiennym spojrzeniem na fakty stoi zapewne jakieś wyjaśnienie, które powinniśmy próbować zrozumieć. Tak więc nie możemy reagować na słowa drugiej strony ogólnym odrzuceniem, mówiąc „bzdura” czy „a co ty tam gadasz”. Gdyby ktoś Was tak potraktował, zapewne uznalibyście, że nie ma sensu dalej rozmawiać. Wyobraźmy sobie prozaiczny, codzienny przypadek: kobieta spędziła kolejny dzień w domu z niemowlęciem. Jej mąż wraca do domu i żona mówi: „Jestem taka zmęczona. Jest mi naprawdę ciężko być samej w domy z małym”. Na co mąż odpowiada: „Tobie jest ciężko? Weź się opanuj. Masz tu wszystko, czego dusza zapragnie! Ja to naprawdę muszę ciężko harować”. Żona prawdopodobnie od razu poczuje się źle, niezrozumiana i nieusłyszana. Gdyby jej mąż zdecydował, że skoro żona tak mówi, to musi coś w tym być, i spytał ją, co jej tak ciąży, to samo jego zainteresowanie wsparłoby jego żonę i wzmocniłoby jego małżeństwo.
Taki opis uważnego słuchania może się wydawać technicznie prosty, ale w rzeczywistości często wymaga ono świadomego wysiłku i mimo tego może się nie powieść. Nasz partner może powiedzieć coś, co sprawi, że poczujemy wstyd lub lęk przed odrzuceniem; może sprawić, że poczujemy się oceniani lub atakowani. Przerwanie mu, obrażenie się i odejście od rozmowy lub podjęcie kontrataku może wtedy być reakcją niemal odruchową; u niektórych z nas, potrzeba uniknięcia konfrontacji jest tak silna, że znajdujemy sposoby na ucieczkę jeszcze zanim rozmowa się w ogóle zacznie, albo odbieramy jej znaczenie przez zamianę wszystkiego w żart. Wszyscy mamy skłonność do powtarzania zachowań, które kiedyś widzieliśmy u swoich rodziców, czy których sami doświadczyliśmy jako dzieci, i czasem robimy to zupełnie nieświadomie. Skłonność do powtarzania zachowań z przeszłości jest tym silniejsza, że partnerów na ogół wybieramy dlatego, że możemy z nimi w jakiś sposób odtworzyć wzorce relacji znane nam z dzieciństwa. Wszystko to sprawia, że naprawdę ciężko jest się powstrzymać, wysłuchać partnera do samego końca i odpowiedzieć z poszanowaniem jego uczuć. Poza tym, ciężko jest brać uczucia innych osób na poważnie, jeśli, na przykład, sami nigdy nie dostaliśmy przyzwolenia, by nasze uczucia brać na poważnie; wysiłek związany z przyjmowaniem emocji drugiej osoby może nam się wtedy wydawać bezcelowy. Ale to przyjmowanie jest bardzo ważne, gdyż nawet samo wysłuchanie znacząco złagodzi emocje naszych partnerów i pozwoli nam na spokojniejsze szukanie rozwiązań naszych problemów.
Więcej wskazówek odnośnie tego, jak zmienić dynamikę komunikacji między partnerami i jak rozumieć i uwalniać pojawiające się między wami emocje, znajdziecie w „Kursie o związkach”. Stara się on również wyjaśnić, czemu w ogóle wybieramy konkretnego partnera, czego możemy się spodziewać na kolejnych etapach związku i jak możemy przepracowywać różne trudności, które mogą pojawić się w parze.
Chciałabym, żeby ten artykuł przeczytało jak najwięcej młodych mam, rodziców, którzy spotkali się z tym terminem i być może pomyśleli o swoim dziecku w kategoriach „high need baby”. Na pewno może być Wam trudniej przeczytać to, co teraz napiszę, niż zapewne powiedzenie o dziecku „high need baby”, ale myślę, że w dalszej perspektywie ta wiedza […]
Od wczoraj zaraz po pytaniu: 'Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie’, słyszę takie pytania: 'Czy w ogóle dobrze jest rozmawiać z dziećmi o wojnie?’ 'Od jakiego wieku należy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?’, 'Zastanawiam się, czy moje dziecko w ogóle wie co się wydarzyło’ itd.
W przeciwieństwie do kobiety, która doświadcza obecności dziecka bezpośrednio w swoim ciele, mężczyzna nie czuje fizycznego przymusu, by wykonywać psychiczną pracę związaną ze stawaniem się rodzicem. Co więcej, w naszej kulturze dostępne są dla niego różne wymówki, by tej pracy nie podejmować; różne wersje twierdzenia, że relacja z niemowlęciem ma być „domeną kobiety”. Taka postawa […]
Komentarze
18 lutego 2022
Dokładnie - usłyszeć nie znaczy przyjąć i zrozumieć! Dzięki za inspirujący artykuł :)
17 lutego 2022
Zgadza się, komunikacja jest szalenie ważna, jak nie najważniejsza.