Kiedy mycie zębów staje się przemocą…

szczoteczka do zębów

Czy zastanawialiście się kiedyś gdzie leży granica między konsekwentnym egzekwowaniem od dziecka czegoś, co jest dobre dla jego zdrowia czy nawet życia, a przemocowym zachowaniem wobec niego?

W tym artykule postaram się, abyście poczuli gdzie leży ta granica.

Każdy z nas zna te sytuacje – dziecko czegoś nie chce, albo się boi, a my musimy wykonać określoną czynność, np. umyć dziecku zęby, zakroplić oczy, posadzić w foteliku i zapiąć pasy… Łatwo jest powiedzieć ‘musisz wytłumaczyć dziecku całą sytuację’… No ale jak? Jak to zrobić?

Myślę, że nie tyle jest tu ważne JAK wytłumaczyć dziecku całą sytuację, ale DLACZEGO mamy to w ogóle tłumaczyć. Rodzice często mają wrażenie, że i tak dziecku nie da się czegoś wyjaśnić, bo np. płacze czy histeryzuje i ‘i tak nas nie słyszy’.  BŁĄD!!! Dziecko zawsze nas słyszy, nawet kiedy nam się wydaje, że wcale nie. Dzieci przede wszystkim emocjonalnie odczuwają, że rodzice potocznie mówiąc – ogarniają całą sytuację. Nie panikują, nie krzyczą, wiedzą ‘że będzie dobrze’. Taką postawą uczycie dziecko, że nic takiego się nie dzieje, że jest to coś, co nawet jeśli będzie bolało (jak szczepionka, czy zakraplanie oczu szczypiącymi kroplami) to sytuacja jest przez Was kontrolowana. Dzieci bardzo tego potrzebują. Właśnie, albo przede wszystkim dlatego, że – jakby to powiedział D. Winnicott (brytyjski psychoanalityk, pediatra) – kontenerujecie sytuację. To tak jak ludzie, którzy wolą iść na psychoterapię do terapeuty starszego, który jest doświadczony i żadna sytuacja go nie zaskoczy… Tak samo dzieci chcą widzieć w Was rodziców, którzy ‘wiedzą co robią’…

To samo tyczy się bardzo małych dzieci, nawet noworodków. Od samego początku mówcie do dzieci co robicie i dlaczego.

Przechodząc teraz do najważniejszego tematu… Czy zmuszając dziecko do np. mycia zębów przekraczamy jego granicę?

W psychologii uwielbiamy słowo ‘to zależy’. Również tutaj bardzo mi ono pasuje 🙂 Oczywiście najpierw musicie wyjaśnić całą sytuację. W przypadku użycia siły przez rodzica również musicie to zaznaczyć. Jeśli np. musimy wyjąć drzazgę dziecku, możemy powiedzieć np. ‘będę musiał Cię teraz przytrzymać tak, żeby nie zrobić Ci krzywdy’. Czy dziecko będzie płakać? No zapewne tak. I chociaż nikomu się ta sytuacja nie podoba, to jest konieczna…

Jednak czy istnieje możliwość kiedy w takich sytuacjach jednak zachowujemy się przemocowo wobec dziecka? Tak, i to jest chyba najważniejsza część tego artykułu. Jeśli rodzic zaczyna czerpać przyjemność z tego, że coś robi wbrew woli dziecka, jest to przemoc. Jeśli np. rodzic zaczyna przedłużać czas tego załóżmy – mycia zębów – i jeszcze dodaje ‘płakałeś tak długo, teraz masz’… Dlaczego rodzice mogą zachowywać się w ten sposób? Np. dlatego, że rodzic może traktować to jako karę za protesty i płacz dziecka. Kolejną sprawą jest to, że taki płacz dziecka, jego frustracja i złość przenosi się na nas. My rodzice również zaczynamy się złościć. Często nie wytrzymujemy tego, że tracimy kontrolę nad sytuacją, wkrada się także lęk o to, czy w ogóle sobie z tym poradzimy. Jeśli zaczynamy zaciskać zęby ze złości najlepiej jest PRZERWAĆ cały zabieg i albo spróbować za chwilę, albo dać sobie pomóc – tzn. poprosić męża czy żonę o wsparcie. Drugi rodzic często naprawdę dobrze rozładowuje całą napiętą sytuację.  I przede wszystkim – dobrze jest być świadomym swoich emocji. Jeśli czujemy, że nasza złość jest zbyt duża – zróbmy krok w tył, żeby przyjrzeć się sytuacji. Poprośmy kogoś o wsparcie i nie odreagowujmy tak naprawdę własnej niemocy czy nieprzepracowanych emocjach na naszych dzieciach.


UWAŻASZ, ŻE TEN WPIS JEST WARTOŚCIOWY? POWIEDZ MI O TYM 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne publikacje

High need: baby, mother, czy relation?

Chciałabym, żeby ten artykuł przeczytało jak najwięcej młodych mam, rodziców, którzy spotkali się z tym terminem i być może pomyśleli o swoim dziecku w kategoriach „high need baby”. Na pewno może być Wam trudniej przeczytać to, co teraz napiszę, niż zapewne powiedzenie o dziecku „high need baby”, ale myślę, że w dalszej perspektywie ta wiedza […]

CZYTAJ WIĘCEJ

Dlaczego boimy się rozmawiać z dziećmi o wojnie?

Od wczoraj zaraz po pytaniu: 'Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie’, słyszę takie pytania: 'Czy w ogóle dobrze jest rozmawiać z dziećmi o wojnie?’ 'Od jakiego wieku należy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?’, 'Zastanawiam się, czy moje dziecko w ogóle wie co się wydarzyło’ itd.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak się przygotować do roli ojca?

W przeciwieństwie do kobiety, która doświadcza obecności dziecka bezpośrednio w swoim ciele, mężczyzna nie czuje fizycznego przymusu, by wykonywać psychiczną pracę związaną ze stawaniem się rodzicem. Co więcej, w naszej kulturze dostępne są dla niego różne wymówki, by tej pracy nie podejmować; różne wersje twierdzenia, że relacja z niemowlęciem ma być „domeną kobiety”. Taka postawa […]

CZYTAJ WIĘCEJ