Dzieci są bardzo wrażliwe na powody dla których rodzice robią z nimi (lub dla nich) różne rzeczy. Czyli np. nie bez znaczenia jest to, czy mama karmi dziecko z przyjemnością, czy karmi dziecko, żeby nie umarło z głodu. Czy tata wychodzi z synem na plac zabaw bo lubi się z nim bawić, grać w piłkę itd. czy chce pokazać komuś lub udowodnić sobie, że jest dobrym ojcem. Albo – czy mama z przyjemnością czyta dziecku książkę czy uważa, że jest to jej obowiązek, dzięki któremu jej dziecko będzie lepiej się rozwijać?
Czytanie dziecku bajki jest dość prostą czynnością, ale to co odczuwa dziecko różni się od tego co odczuwa rodzic podczas tej czynności. Jednak kiedy rodzic jest prawdziwie zaangażowany w czytanie jakiejś książki, wzrusza się czy wciąga w jakąś historię, to dzięki temu może naprawdę razem z dzieckiem uczestniczyć w tym doświadczeniu. Czasami jest tak, że rodzice dzięki temu, że czytają bajkę, którą sami znają z dzieciństwa, czytając ją teraz własnemu dziecku, przeżywają ją na nowo.
Bajki pasjonują dziecko, czasami dostarczają niepokoju, albo poruszają lęki z którymi aktualnie zmaga się nasze dziecko. Z tego też powodu nasze dziecko może chcieć, żebyśmy ciągle czytali mu tę samą książeczkę. Ale jest jeszcze jeden powód dla którego dziecko chce nieustannie słuchać jednej i tej samej historii. Dziecko może chcieć, żeby bajka przekazała czytającemu ją rodzicowi ważną informację. Np. dziecko, które ma za mało rodziców może wybierać książeczkę o nieobecności rodziców, tym samym mieć nadzieję, że rodzice zrozumieją przekaz, że obecność i uważność rodziców jest ważna. Oczywiście dziecko nie robi tego świadomie. Często dopiero wtedy, kiedy jesteśmy dorośli uświadamiamy sobie prawdziwy powód tego, dlaczego jakaś konkretna bajka była dla nas ‘tą ulubioną’. Gdy już jako dorośli ludzie zrozumiemy, że nigdy nie zaspokojone u dziecka pragnienie słuchania jakiejś historii, może się brać z nadziei, że rodzice w końcu odkryją zawartą w niej informacje, możemy spojrzeć inaczej na to jakich opowieści chcą słuchać nasze własne dzieci. Jako dzieci nie rozumiemy dlaczego chcemy, żeby mama czytała nam jakąś konkretną bajkę. Wiemy za to, że ta historia bardzo nas wciąga i czujemy rozczarowanie, kiedy rodzice pozostają głusi na przekaz naszej bajki. Dziecko chce podzielić się z rodzicem czymś, co ma dla niego ogromne znaczenie. W ogóle lepsze zrozumienie pewnych doświadczeń z własnego dzieciństwa może być bardzo pomocne w postępowaniu z własnym dzieckiem. Dzięki temu, że rodzic zrozumiał coś z własnego dzieciństwa daje to zrozumienie nie tylko sobie, ale także włącza tę umiejętność w swoją relację z dzieckiem. Zupełnie inaczej można wtedy spojrzeć na problemy własnego dziecka, na jego lęki, konflikty. Dlatego na rozwój nigdy nie jest za późno.
Chciałabym, żeby ten artykuł przeczytało jak najwięcej młodych mam, rodziców, którzy spotkali się z tym terminem i być może pomyśleli o swoim dziecku w kategoriach „high need baby”. Na pewno może być Wam trudniej przeczytać to, co teraz napiszę, niż zapewne powiedzenie o dziecku „high need baby”, ale myślę, że w dalszej perspektywie ta wiedza […]
Od wczoraj zaraz po pytaniu: 'Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie’, słyszę takie pytania: 'Czy w ogóle dobrze jest rozmawiać z dziećmi o wojnie?’ 'Od jakiego wieku należy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?’, 'Zastanawiam się, czy moje dziecko w ogóle wie co się wydarzyło’ itd.
W przeciwieństwie do kobiety, która doświadcza obecności dziecka bezpośrednio w swoim ciele, mężczyzna nie czuje fizycznego przymusu, by wykonywać psychiczną pracę związaną ze stawaniem się rodzicem. Co więcej, w naszej kulturze dostępne są dla niego różne wymówki, by tej pracy nie podejmować; różne wersje twierdzenia, że relacja z niemowlęciem ma być „domeną kobiety”. Taka postawa […]