Wiem, że nawet jeśli jesteś najbardziej wyrozumiałym rodzicem na świecie, przychodzi taki czas, kiedy z braku sił i pomysłu na poprawę zachowania Twojego dziecka, masz ochotę postawić je do kąta. Co się dzieje wtedy w Tobie i w dziecku?
Ta metoda pozwala Ci się przede wszystkim uspokoić. Bardzo często jest tak, że jeśli już chwilkę ochłoniesz i widzisz smutną minę Twojego dziecka, jest Ci go szkoda i czujesz wyrzuty sumienia. I czujesz to nie bez powodu… Niestety, ta metoda, nie jest dobrą metodą wychowawczą. O ile Tobie pozwala nieco ochłonąć, o tyle dziecku nic nie daje, tzn. dziecko postawione do kąta nie potrafi się skoncentrować i zastanowić nad swoim działaniem, tak jakbyśmy tego chcieli. Dopiero 13letnie dzieci są w stanie w takiej izolacji przeanalizować swoje zachowanie (przyczyny i konsekwencje). Dzieci młodsze będą czuły narastający żal, rozgoryczenie, gniew, niesprawiedliwość. Nie zrozumieją dlaczego zostały ukarane. Ty zaś, będziesz się dużo lepiej czuć, jeśli powiesz: ‘jestem na Ciebie zła. Pójdę na chwilę do salonu, żeby ochłonąć’. Tym stwierdzeniem bierzesz odpowiedzialność za swoje emocje.
A karny jeżyk? To to samo, jednak zazwyczaj stawiamy dzieci do pierwszego lepszego kąta, a znam rodziców, którzy karny jeżyk robią np. w pokoju dziecka, albo po prostu za karę wysyłają dziecko do swojego pokoju. Wiesz co tym robisz? Nieprzyjemne skojarzenia z własnym pokojem! Dziecko bardzo szybko kojarzy różne miejsca z emocjami i jest to o wiele silniejsze u dzieci niż u dorosłych. O ile dorośli potrafią jeszcze rozróżnić, że np. w tym samym kinie obejrzeli dobry i kiepski film i nie mają z tym jakiś szczególnie negatywnych emocji, o tyle dziecko może nie chcieć wracać do jakiegoś miejsca po nawet jednej nieprzyjemnej sytuacji z nim związanej. Dziecko, które wraca później do takiego pokoju może np. mieć problem ze spaniem w nim, może nie chcieć się tam bawić itd.
Odrzucenie
Czasami rodzice, zamiast karnego jeżyka czy stawiania do kąta, stosują jeszcze coś gorszego – czyli odrzucenie. Mówią: ‘bo mama zaraz sobie pójdzie’, ‘jak będziesz niegrzeczny to pan zaraz zabierze mamę’. Jest to metoda niezwykle skuteczna i prawie na pewno da skutek taki, że dziecko znieruchomieje i zacznie robić to co mówisz, ale nie dlatego że rozumie co do niego mówisz, ale zwyczajnie ze strachu. Odrzucenie bazuje na bardzo prymitywnych emocjach ludzkich i wiąże się z bardzo wczesnym lękiem niemowlęcia przed odrzuceniem przez matkę. Żadne dziecko tego nie chce i jest to wręcz pierwotna siła, aby temu zapobiec. Dziecko zrobi wszystko, aby zachować matkę, aby jej nie stracić. Nie można więc w wychowaniu bazować na tak pierwotnym lęku i strachu dziecka. Dlaczego? Ma to katastrofalne wręcz skutki dla rozwoju psychiki dziecka. Nikt nie chce wychowywać się z poczuciem, że jeśli zrobi coś źle, albo nie po myśli mamy, może ją stracić. Dziecko powinno się wychowywać w atmosferze, że nawet jeśli mama będzie na nie wściekła, to i tak będzie.
Więc co zamiast tego?
Jeśli Twoje dziecko zachowuje się źle, albo np. narusza czyjeś granice (bije, gryzie) możesz powiedzieć ‘Nie będę się z Tobą bawiła dalej, jeśli będziesz mnie szczypać. To mnie boli’. Musisz postawić granice, aby nauczyć dziecko co jest dobre, a co nie. Jeśli jednak powiesz coś takiego do dziecka, będzie to dla niego pouczające i wychowawcze i w żaden sposób nie będzie dla niego krzywdzące, czego nie można już powiedzieć o metodzie karnego jeżyka, stawiania do kąta, czy odrzucenia. Bo w tym wypadku nie odrzucasz dziecka – nie mówisz mu – mamy nie będzie, jeśli będziesz się źle zachowywać. Mama będzie, ale nie chce się wtedy z Tobą bawić – a jest to ogromna różnica dla dziecka…
UWAŻASZ, ŻE TEN WPIS JEST WARTOŚCIOWY? POWIEDZ MI O TYM 🙂
- polajkuj go lub udostępnij na moim fanpejdżu
- zostaw komentarz
- zaobserwuj mojego Facebooka
- dołącz do nas na Instagramie
przyznaję, że stosuje te koszmarne metody 😕 w stosunku do mojej 3.5 letniej córki. odbieram ją z przedszkola, a ona mi ucieka, biega po całej szatni, krzyczy i rozrabia….. ja siedzę i czekam, namawiam ją żeby się ubrala, ale to bez skutku. inne dzieci odbierane prZez rodziców siadają na ławce, ubierają I wychodzą . w koncu tracę cierpliwisc i mówię do córki ze liczę do 10 i wychodzę jeśli się nie zacznie ubierać. działa. sytuacja nr 2. starsza córka (3.5 roku robi coś złego (bije mlodsza/ rzuca coś np. kurtkę na podłogę i nie chce podnieść, rozrzuca zabawki, krzyczy i bije babcię) proszę ja o zmianę zachowania. Nic. powtarzam to kilka razy. mówię że pójdzie do kąta się zastanowić lub stawiam w kącie. sytuacja znika. w przedszkolu córki funkcjonuje karne krzesełko dla niegrzecznych dzieci. jeśli ktoś kogoś bije to musi usiąść na 5 sekund i stąd to zapozyczenie. co robić w takich skrajnych sytuacjach które się zdarzają bardzo rzadko? Kiedy dziecko wie że robi coś złego i robi to specjalnie.
czytała może Pani mój artykuł o buncie dwulatka? Może Pani coś pomoże. Po zapisaniu się do newslettera dostanie Pani też artykuł o stawianiu granic. A tak odpowiadając w skrócie – jeśli dziecko np. bije trzeba je odseparować od młodszego, tzn. złapać np. za rece i powiedzieć, że jeśli będzie tak robić nie będzie się bawiła bo sprawia siostrze ból. W przypadku jeśli córka nie chce się ubierać może Pani zapytać 'aha, czyli rozumiem że chcesz zostać w przedszkolu tak?’ Zobaczy Pani wtedy DLACZEGO ona nie chce się ubierać – czy robi to Pani na złość, czy naprawde np. tak lubi być w przedszkolu. Jeśli to pierwsze to też o czymś świadczy – czyli dlaczego się na Panią złości? Czy chodzi o młodsze rodzeństwo? Być może tak radzi sobie ze złością do siostry i na Panią ceduje tę złość. Przyczyn może być naprawde wiele, wiem że te metody są szybkie i łatwe, ale na dłuższą metę nie rozwiązują tak naprawdę problemu.
Dziękuję za odpowiedź. Chyba rzeczywistym powodem jest złość na młodszą siostrę, która siępojawiła gdy córka miała rok i 5 m-cy. U nas ta złość jest bardzo intensywna, córka gdy miała koło 2 lat to biła raczkującą siostrę od razu po głowie gdy tylko taamta znalazła się w zasięgu, córka tež przez większość dnia płakałą lub krzyczała „mama nie, dzidziuś nie”… to była trauma dla całej rodziny. Teraz jest w kratkę, widzimy ogromny postęp, a jednak córka nadal mówi do siostry ” twoja ma, mój tata” i neguje mnie w większości sytuacji mimo że mąż dużo pracuje i to ja pełnię główną rolę wychowawczą. Zdarzają się jej też celowe zachowania wredne lub niedozwolone typu naprawdę mocne bicie i kopanie siostry gdy tamta ma inne zdanie, wykradanie słodyczy, gdy mówię nie wolno. Staram się cierpliwie tłumaczyć ale czasem już sama nie wiem co jeszcze lub inaczej mogłabym robić. Zapisuję się na newsletter i czekam na kolejne posty. Dziękuję za tego bloga.
Napisałam taki artykuł 'jaka jest najlepsza różnica wieku między rodzeństwem’. Piszę tam o wadach małej różnicy wieku. W psychoanalizie bardzo jasno mówi się o tych minusach, bo plusy wiadomo jakie są… Na pewno w tym artykule nie chce powiedzieć, że jest to coś złego, jeśli mamy dzieci z małą różnicą (wiem że niektórzy tak potraktowali ten artykuł), a chcę właśnie rodzicom pokazać, na co się przygotować i co wziąć pod uwagę. Bo myślę, że najważniejsze to być świadomym rodzicem. W skrócie powiem jeszcze, że na pewno nie karałabym starszej córki, musisz pamiętać, że ona ma realne powody by być złą na siostrę. Wychodź z nią jak najczęściej sama, bez młodszej jeśli tylko będziesz miała taką możliwość. To co piszesz, jest naprawdę niezwykle częste. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa odnośnie bloga. W razie problemów pisz 🙂 Aha i jeszcze jedno – córka mówi, że tata jest jej, a mama siostry, bo czuje się odrzucona (właśnie przez pojawienie się siostry, że zajmujesz się nią i z racji że jest młodsza na pewno potrzebuje więcej od Ciebie uwagi, ale starsza córka przeżywa to jako odrzucenie). Żeby przejąć kontrolę nad sytuacją mówi więc jakby że ona Ciebie odrzuca i że Ty jesteś dla siostry a ona ma tatę.
Bardzo się cieszę, ze piszesz bloga i znalazłam Cię na IG! Ja nie stosuję takich metod(staram sie?!) Moze czasami mi sie wyrwie jakies glupie powiedzenie, ze ja ide a ty zostan… Ale szybko się reflektuje 🙂
Zastanawia mnie kwestia kary, kąta, karnego jeżyka czy jak inaczej mozna to nazwac w przedszkolach. Czy w związku z tym, ze to nie rodzic stosuje taką metodę w stosunku do dziecka to nie odbija się to negatywnie na jego psychice? Przyklad z rozmowy ze znajomą: dziecko rozrzucilo jedzenie, po czym pani prosi żeby posprzątało a dziecko nie chce sprzątać-> w efekcie inne dzieci idą sie bawić a to zostaje przy stoliku( nie w kącie ani w żadnym innym pomieszczeniu) i musi jakiś czas zająć sie sobą i nie może uczestniczyć w zabawie z innymi.
Moje dziecko jeszcze nie chodzi do.przedszkola, ja sama staram sie nie stosowac metody kary czy nagrody( choć to sie zdarza 🤣) i martwi mnie to jak placówki wychowawcze mogą wpłynąć na rozwój naszych dzieci.
Nie mogę również znaleźć wpisu „najlepsza różnica wieku między rodzeństwem” czy został on usunięty? Można go jeszcze jakoś przeczytać? Pozdrawiam!❤️
Czy mówiąc do rozhisteryzowanego 3-letniego dziecka „jestem zła, pójdę do salonu ochłonąć” powinnam jeszcze coś dodać? np jakiś komunikat, że jak Ty również ochłoniesz to przyjdź porozmawiamy? poza tym martwi mnie czy moje dziecko nie odbierze tego, że zostawiam Cię-radź sobie sam. Najczęściej próbuję nazwać to, co przeżywa, z reguły potwierdza i pytam czy chce się przytulić. I na tym się kończy. Niektóre sytuacje naprawdę mnie złoszczą i nie umiem sobie z nimi poradzić, np. ataki histerii przy wyjściu od dziadków, żegna się ze wszystkimi a tu nagle przy zakładaniu butów stwierdza, że zostaje. Płacz, wyrywanie się i ucieczka…zdarzyło się to kilka razy, raz zadziałało odwrócenie uwagi, raz szantaż, a raz przekonałam go, że przyniosłam rowerek i może na nim wrócić do domu. Jak mam reagować? u dziadków przecież nie wyjdę do innego pokoju bo zaraz dziadkowie przejmą uspokajanie dziecka…moje dziecko mało mówi, więc nie jestem w stanie ustalić co wywołało złość.
najlepszą kara wymierzona dziecku za nieodpowiednie zachowanie to stawianie w kącie co prawda tego sie dzis nie stosuje a szkoda dawało skutek. to popularne bylo w latach 50-85 ub wieku. stosowakło sie to w szkole w dom u a tez na koloniach szkolnych.
ja tez nie raz stałem w kącie za niestosowne zachowanie i nie tylko.to były lata 60 ub.wieku ja raczej bity nie byłem tylko stanie w kacie ale nie na 5-10min ale minimum godzine a nawet wiecej.
stawianie dziecka w kacie jak cos zmaluje bylo stosowane w latach 50-80 ub.wieku i to skutkowalo.teraz sie tego nie stosuje a szkoda dzis to podciaga sie pod paragraf za przemoc a kiedys nie.ja to przerabiałem wiele razy w dziecinstwie i jakos wyszedlem na ludzi.jak mnie stawiano w kacie to na min godzine a nawet dłuzej.ale co ciekawe zawsze w mundurze albo szkolnym a jak bylem juz w harcerstwie to w harcerskim ale to zalezało od wielkosci kary.
Przecież to jest kopiuj wklej z innego artykułu… Co za wstyd 🙈