Kiedy Twoje dziecko rośnie i rozwija się, zauważa, że nawet jeśli znikniesz mu z pola widzenia, to nie znaczy, że umarłaś, albo je zostawiłaś. A na początku w dzieciach naprawdę są takie lęki! Dziecko tysiące razy będzie sprawdzać, czy Twoje wyjście do innego pokoju nie oznacza, że zniknęłaś na zawsze. Tysiące razy Twoje dziecko będzie sprawdzało, czy można na Ciebie liczyć. Dlatego tak ważne jest, aby matka zaspokajała wszystkie potrzeby dziecka, była na początku przysłowiowo ‘na każde zawołanie’, a płacz dziecka nie interpretowała jako próby manipulacji. Dziecko, którego matka reaguje na płacz, prośbę itd. czuje się bezpieczne. Takie dobre doświadczenia sprawiają, że chwilowa utrata mamy z pola widzenia nie jest dramatem, bo dziecko pamięta o mamie. Mówiąc językiem psychoanalitycznym – ma uwewnętrznioną mamę w sobie. Co to znaczy? No właśnie to, że kiedy mama wyjeżdża, to dziecko nie traci z nią relacji. Mama dalej żyje w umyśle dziecka. I kiedy czuje się samotne lub zagrożone, przypomina sobie głos mamy, jej zapach, twarz. To taki wewnętrzny głos, który przywraca poczucie bezpieczeństwa. Ale, co można zrobić żeby najlepiej przygotować dziecko do naszego wyjazdu?
Ile to dla Ciebie tydzień? Długo, krótko?
Dla dziecka to bardzo długo. Pomyśl sobie, że dla dziecka które ma dwa tygodnie, tydzień to połowa życia. Z czasem oczywiście to odczuwanie czasu się zmienia, ale zawsze musisz mieć z tyłu głowy, że np. dwutygodniowy wyjazd mamy, dziecko będzie odczuwać jak my powiedzmy – parę miesięcy. Z tego względu staraj się (w miarę możliwości) dostosować długość wyjazdów do tego w jakim wieku jest Twoje dziecko. Poza tym pamiętaj, że z odpowiednim wyprzedzeniem musisz uprzedzać dziecko o tym, że wyjeżdżasz. Często rodzicom jest tak trudno wyjechać, że rozmowę o tym odkładają na ostatnią chwilę. To nie jest dobre, ponieważ dziecko nie ma czasu przygotować się na nasz wyjazd, nie ma czasu powiedzieć nam o swoich emocjach (czasem nawet wykrzyczeć się).
O obiektach przejściowych mówiłam Wam tutaj już nie raz, ale przypomnę – to coś pomiędzy realną mamą, a tym uwewnętrznionym głosem mamy, który potrafi uspokoić nasze dziecko, nawet jeśli jesteśmy w pracy czy na wyjeździe. Czyli np. obiektem przejściowym będzie ulubiony kocyk, czy miś. Jeśli wyjeżdżasz dobrze jest, żebyście wspólnie z dzieckiem zastanowili się jaki przedmiot będzie uspokajał dziecko? Czy będzie to przesiąknięta zapachem mamy koszulka? Albo zdjęcie? Powiedz dziecku, że zawsze kiedy będzie mu smutno może wziąć do rączki wybrany przez Was drobiazg, który go uspokoi…
‘Jestem smutna, że przez te parę dni nie będziemy mogli być razem. Będę za Tobą tęsknić’ – mów dziecku swoje prawdziwe uczucia. Nie lamentuj z powodu rozstania, ale przyznaj że jest Ci smutno i że będzie Ci brakować dziecka.
Przed wyjazdem czytaj dziecku bajki o rozstaniach. Bajka powinna mieć następujące elementy:
Nawet jeśli oznacza to atak histerii, trudny do opanowania płacz dziecka itd. pamiętaj – nigdy, ale to nigdy nie wyjeżdżaj bez pożegnania. Nie tak rzadko rodzicom się to zdarza. Tłumaczą się dobrem dziecka i chęcią bezproblemowego załatwienia sprawy, a tak naprawdę uciekają od problemu. Niebezpieczeństwo jest takie, że dziecko chcąc przetrwać i zrozumieć całą sytuację, zacznie używać bardzo destrukcyjnych mechanizmów obronnych.
I pamiętaj – płacz to zdrowa reakcja dziecka na rozłąkę.
Nie chcesz dzwonić, żeby dziecko nie płakało? Myślisz, że będzie mu przez to trudnej? Nie! Zdecydowanie nie! Nawet jeśli będzie płakało, nawet jeśli będzie żalić Ci się do słuchawki – dziecko ma szansę opowiedzieć Ci o swoich emocjach. Nie ukrywa ich, nie musi być dzielne, a po prostu – pokazuje Ci jak się czuje. I nie są to łatwe emocje. Nawet jeśli dziecko nie chce podejść do telefonu (bo jest zajęte zabawą, bo wykształciło w sobie mechanizm, że ono woli Ciebie odrzucać a nie czuć się odrzucone) i tak wie, że mama zadzwoni i że mama o nim pamięta – to bardzo ważne.
To jasne, że najlepiej jest zostawić dziecko z osobą mu bliską, która będzie uważna na emocje dziecka. Przed wyjazdem możesz uczulić taką osobę, że jeśli dziecko będzie pytało ‘gdzie jest mama’, powinna nie odpowiadać mechanicznie ‘na wyjeździe służbowym’, a spróbowała wtedy za każdym razem porozmawiać z dzieckiem o jego uczuciach. Dziecko pytając ‘gdzie jest mama’, wie przecież gdzie jest, bo pytało o to już zapewne setki razy. Lepiej jest odpowiedzieć na takie pytanie ‘tęsknisz za mamą, tak?’, 'chciałabyś/chciałbyś tu teraz być z mamą?’.
Chciałabym, żeby ten artykuł przeczytało jak najwięcej młodych mam, rodziców, którzy spotkali się z tym terminem i być może pomyśleli o swoim dziecku w kategoriach „high need baby”. Na pewno może być Wam trudniej przeczytać to, co teraz napiszę, niż zapewne powiedzenie o dziecku „high need baby”, ale myślę, że w dalszej perspektywie ta wiedza […]
Od wczoraj zaraz po pytaniu: 'Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie’, słyszę takie pytania: 'Czy w ogóle dobrze jest rozmawiać z dziećmi o wojnie?’ 'Od jakiego wieku należy rozmawiać z dzieckiem o wojnie?’, 'Zastanawiam się, czy moje dziecko w ogóle wie co się wydarzyło’ itd.
W przeciwieństwie do kobiety, która doświadcza obecności dziecka bezpośrednio w swoim ciele, mężczyzna nie czuje fizycznego przymusu, by wykonywać psychiczną pracę związaną ze stawaniem się rodzicem. Co więcej, w naszej kulturze dostępne są dla niego różne wymówki, by tej pracy nie podejmować; różne wersje twierdzenia, że relacja z niemowlęciem ma być „domeną kobiety”. Taka postawa […]
Komentarze
14 września 2019
Również dziękuję za artykuł. Przede mną dwa wyjazdy dwudniowe, a moja córka bardzo przeżywa rozstania ze mną gdy są dłuże niż pół dnia. Zastosuję wskazówki podane w artykule. Na pewno też mi będzie łatwiej wyjechać jeśli wiem, co kryje się pod różnymi zachowaniami dziecka (płacz czy złość) i że nie jest to coś złego.
24 stycznia 2019
Dziekuje za ten artykuł. Wyjazdy są dla mnie bardzo trudne. I trudne było dla mnie dzwonienie bo samej mi łatwiej było taki wyjazd przetrwać. Ale zgadzam się całym sercem ze lepiej jest dzwonić i okazywać dziecku ze się o nim pamięta.